Nauczyciel

 

Inga Izabela Dańkowska

(Dyplom BWY)

 

Jogę praktykuję od ponad 25 lat. Do 2012 roku prowadziłam zajęcia jogi w Wielkiej Brytanii. We wrześniu 2012 roku wróciłam do kraju. Prowadzę zajęcia jogi w Warszawie oraz online.

 

Jestem jedyną w Polsce nauczycielką jogi, która uzyskała Dyplom Nauczyciela British Wheel of Yoga (BWY)  i posiada specjalizacje:  Joga dla Kobiet w Ciąży, Joga Poporodowa, Joga dla Dzieci, Joga dla Dzieci Specjalnej Troski i Medytacja. Jestem również terapeutką Tajskiej Jogi.

 

Rodzaj jogi, która proponuję to Hatha Joga w ujęciu klasycznym: połączenie ćwiczeń fizycznych (asan), technik oddechowych i relaksacyjnych / medytacyjnych.

Specjalizuję się w zajęciach jogi w ciąży i poporodowej (grupowych w Szpitalu św. Zofii w Warszawie – obecnie online) oraz jogi indywidualnej (w języku polskim i / lub angielskim)

 

Kwalifikacje:

1. Dyplom: Nauczyciel Jogi British Wheel of Yoga (BWY) Wielka Brytania  2004 – 2007

2. Moduł podyplomowy: Joga dla dzieci BWY Dyplom Special Yoga Centre, London UK 2008

3. Moduł podyplomowy:  Joga dla kobiet w ciąży BWY Dyplom Manchester UK 2009

4. Moduł podyplomowy:  Joga poporodowa Birthlight Certyfikat,  London UK 2010

5. LLC Dyplom :  Joga dla dzieci specjalnej troski Biel,  Szwajcaria 2011

6. Moduł Podyplomowy:  Medytacja BWY Dyplom Manchester UK 2015

7. Dyplom: Thai Yoga Theraphy School of Thai Yoga Portugal 2018

 

Historia mojej jogi:

 

Moja niezwykła przygoda jogiczna zaczęła się wiele lat temu, kiedy ból pleców stawał się coraz bardziej uporczywy. Mieszkałem wtedy w Wielkiej Brytanii, gdzie joga była (i nadal jest) bardzo popularna. Przyjaciółka zasugerowała „spróbuj, może joga przyniesie ulgę Twojemu kręgosłupowi”. W tamtym czasie moja wiedza na temat jogi ograniczała się do enigmatycznego, gdzieś zasłyszanego zdania, że „jest dobra dla ducha i ciała”.  Wyobrażałam sobie, że już za chwilę będę w stanie założyć nogi za szyję i medytować godzinami w pozycji lotosu.

Pełna nadziei, także na szybkie uzrdowienie bolących pleców, wybrałam się na pierwsze zajęcia. Jakże ogromne było moje rozczarowanie! Już po pierwszych minutach chciałam uciekać. W niewygodnej pozycji klęcznej, miałam „doświadczać własnego wnętrza”. Jedyne, co mogłam wtedy doświadczać, to uwierający ból kolan, pleców i brak śmiałości, by cokolwiek zmienić. Trwałam tak w „mym wnętrzu”, z galopującym potokiem myśli, że jednak joga nie dla mnie jest!

Coś jednak spowodowało, że postanowiłam dać jodze jeszcze jedną szansę. Wybrałam innego nauczyciela. Jak się miało okazać później, Mr Ken Simmonds i jego joga diametralnie odmienili moje przyszłe życie. Spotkałam uroczego, ciepłego i mądrego człowieka z ogromnym poczuciem humoru. Cotygodniowe zajęcia były chwilą odprężenia i ciszy, tak wyczekiwaną i potrzebną przy moim szybkim tempie dnia codziennego. Bo w jodze nie ma miejsca na współzawodnictwo i pośpiech. Joga jest obserwacją, cierpliwym wsłuchiwaniem się w rytm własnego ciała i odkrywaniem wewnętrznej harmonii.

Ken nauczył mnie, jak pracować w ramach własnych możliwości. Ból pleców ustępował, a ja stawałam się bardziej elastyczna, nie tylko na poziomie fizycznym. Otwierałam się na inne aspekty jogi: oddech, relaks i medytację. Powoli zaczęłam rozumieć, na czym naprawdę polega joga: nie na umiejętności okręcanie nóg wokół szyi, tylko na stworzeniu balansu i związku ciała z umysłem i emocjami.

Niespodziewanie w 2003 roku Ken zmarł. Poczułam ogromny smutek, ból i żal. Niespodziewanie dla mnie samej pojawiła się myśl, że muszę coś zrobić  z bagażem wiedzy i doświadczeń, które otrzymałam od Kena. Postanowiłam, że zostanę nauczycielkę jogi. Chyba wtedy zrozumiałam, że joga jest pasję mojego życia. Niektórzy mówią, że nawet obsesję, bo joga jest czymś, czym żyję, oddycham a czasami śnię.

Daje mi radość, energię i chęć do dalszego rozwoju. Bez niej moje siły witalne już dawno by wygasły. Kiedyś bałam się, że przestanie „mi się chcieć”; że zamiast bycia odpowiedzialną za własne życie, dam się ponieść z prądem. Od dawna już nie, bo moja joga to podróż, w której nieustająco uczę się jak być świadomą i uważną; jak cierpliwe akceptować to, co dzieje się we mnie i wokół mnie. Czasami czuje się w podróży zmęczona. Jednak coraz częściej doświadczam magicznie jogicznych chwil, gdy wszystko w idealnej harmonii na moment wydaje się być perfekt!                                               

Kwalifikacje zdobywałam (i nadal to robię) w Wielkiej Brytanii. Wciąż jestem pod dużym wrażeniem rozwoju i kierunku, w jakim zmierza joga w tamtym kraju. Wielość szkól i różnorodność tradycji daje dużą możliwość wyboru.

Oprócz dyplomu British Wheel of Yoga, uzyskałam kilka innych. Uczestniczyłam w seminariach i warsztatach wspaniałych nauczycieli: Donna Farhie, Peter Blackaby, Maarten Vermaase, Eric Franklin, John Stirk czy Sonia Sumar. Wszyscy są imponującymi skarbnicami mądrości i  doświadczenia, z których czerpię inspirację do doskonalenia praktyki własnej. Wierzę, że nauczanie innych oparte na osobistych doświadczeniach oraz wiedzy jest prawdziwe i wtedy ma sens.